Mimo moich szczerych chęci odnośnie minimalizacji kolekcji kosmetyków, w
październiku zakupy same się poczyniły, co spowodowało, że mam Wam do pokazania
kilka nowości. Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że są to głównie kosmetyki
kolorow, a dobrze wiemy, że one zużywają się najwolniej. Oznacza to, że
kolekcja się rozrasta i najwyższa pora postarać się o drugą twarz, by mieć
więcej miejsca na nakładanie makijażu :)
Nowości makijażowe
Nie byłam wyjątkiem i też poczyniłam małe zakupy w Rossmanne podczas
promocji – 55%. Do mojego koszyka wpadła jedynie odżywka do rzęs marki Eveline
oraz konturówka w odcieniu 14 Nude. Jeszcze była pomadka dla mamy, ale jej nie
pokazuję, bo niespodzianki nie będzie.
Kilka dni temu stałam się posiadaczką paletki cieni MakeUp Revolution
Flawless Matte. Od zeszłego roku mam w planach jej zakup, ale promocja oraz
fakt, że do paletki jako gratis był dodawany zestaw pędzli do smoky eyes z
Rimmela ( istna blogerka – nie przejdę
obok darmoszki ;) ) no więc kupiłam. Kolory są raczej stonowane, idealne do
codziennych makijaży. Ciekawi palety w akcji? Dajcie znać w komentarzach, to
podejme się wyzwania i jakiś makijaż z nią wyczaruję :)
Niezdrowe przekąski
Obecnie podjęłam próbę nr 8 bycia fit. Przyznam, że nieco
podwyższone wyniki badań okresowych zmusiły mnie do zastanowienia się nad moich
dotychczasowym trybem życia. Mało ruchu, dużo stresu, obciążenie rodzinne na
niektóre choroby cywilizacyjne → problemy zdrowotne mimo młodego wieku. Żeby
temu zapobiec znowu zapisaliśmy się na siłownię i zmieniliśmy nasz jadłospis.
Pierwsze co poszło pod radykalne zmiany, to nasze lunch boxy. Po dokładnym
przyjrzeniu się temu, co regularnie jemy w pracy, to wyszło, że pochłaniamy w
ciągu tych 8 godzin ok. 800 kcal! 800 kcal to wartość dobrego obiadu i
podwieczorka! A ja wcale w pracy nie jem zupę, schabowy z surówką i kompot!
Tylko jem jogurt, drożdżówkę, czasem batonik i sok. A to wszystko ma w sobie
ogromne ilości cukru. I mimo zdrowych obiadów i kolacji, boczki rosną.
Jeśli macie podobnie i nie wiecie w czym tkwi problem, to
sprawdźcie, co jecie czy raczej
podjadacie w pracy. Może okazać się, że niewinne z wyglądu ciastka owsiane są
bomba kaloryczną, a tak zdrowy sok pomarańczowy zawartością cukru konkuruje z
coca-colą. Bo jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach i dieta jest temu
najlepszym dowodem.
Jeśli są wśród Was osoby, które dopiero co zaczęły swoje
fit życie, to odezwijcie się! Będziemy razem się wspierać! A kto woli pączki,
to też dajcie znać, jak znowu upadnę, to będę wiedziała z kim mogę zajadać moje
nieszczęście ;)
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza